"My favourite things"

27 lutego 2014

Uporałam się z wypiekaniem pączków, odpoczęłam i już biegnę do Was z zestawem z wizyty w Katowicach. Chciałam, żeby było wygodnie i ciepło, więc postawiłam na moje ulubione rzeczy. Pomyślicie gdzie ta wygoda? W tych butach? No właśnie to samo sobie teraz myślę! Od lat popełniam te same błędy obuwnicze. Za każdym razem obiecuję sobie, że to już ostatni raz po czym sięgam po obcasy i płaczę nad swoim ciężkim losem. Zawsze mnie kuszą i tracę gdzieś mój zdrowy rozsądek. Ale, ale - będę żyć! :D. Choćby dla tak udanych spotkań z dziewczynami! W doborowym towarzystwie zapomina się nawet o niedogodnościach, które sami sobie zgotowaliśmy! :)

Płaszcz, koszula, dżinsy, botki / coat, shirt, jeans, boots - bershka     szal/ scarf - terranova

Drużyna!

25 lutego 2014

Spotykam się raz w miesiącu z Basią, kilka razy na miesiąc z Komodną, ale z Kadikiem nie miałam póki co okazji. Aż do teraz! Miło jest poznawać tak pozytywnych ludzi, tętniących energią, radością i zarażających uśmiechem. Takie, przy których czas nigdy się nie dłuży, a rozmowy nie mają końca! Już nie mogę się doczekać, aż je wyściskam po raz kolejny. Aż zasiądziemy przy kawie i zatracimy się w morzu tematów do poruszenia. Buziaki dziewczyny i widzimy się już niebawem! ♥

Jabłka na migdałowo

24 lutego 2014

Wariacji na temat jabłka jest pewnie tysiące. Ta propozycja, za każdym razem równie mocno uwodzi moje kubki smakowe i daje odrobinę szczęścia. Deser bardzo szybki i prosty w przygotowaniu, jeszcze szybszy w znikaniu z talerza.

Składniki:
• jabłka (w zależności dla ilu osób planujecie deser, ja użyłam 4)
• pół puszki mleka zagęszczonego
• opakowanie płatków migdałowych

Jabłka myjemy, odcinamy górną część i wydrążamy gniazda nasienne. Migdały prażymy na małym ogniu. Gdy będą już złociste dodajemy zagęszczone mleko i gotujemy aż masa lekko zgęstnieje i zacznie zmieniać kolor na karmelowy.
Gotową masę przekładamy do wcześniej wydrążonych jabłek. Przykrywamy je "pokrywkami" z ogonkami i wstawiamy do pieca nagrzanego do 180 stopni na ok. 30 minut. Świetnie przy pieczeniu sprawdza się forma do muffinek, która utrzyma nasze smakołyki na miejscu. 


Smacznego!

Beige beanie & pink sneakers

21 lutego 2014

Do łask wróciły moje beanie! W końcu gdy w mojej szafie panuje ład i porządek udało mi się je odnaleźć. Szczególnie teraz gdy jeszcze nie do końca przekonana jestem do chodzenia bez czapki i ledwo co wyzwoliłam się z sideł parszywego choróbska. Miło jednak wiedzieć, że już niebawem całkowicie będę mogła z niej zrezygnować, zrzucić płaszcz i rozkoszować się tym co lubię najbardziej - ciepłem. Zaopatrzyłam się już nawet w pastelowy kombinezon, więc mam nadzieję, że nie czeka mnie rozczarowanie. Tym czasem życzę Wam miłego weekendu, mój będzie pełen wrażeń! :)


czapa / beanie - ebay     sweter / sweater - cubus / sh     spodnie / trousers - sh
płaszcz / coat - prezent od Modnej Komody / romwe     adidasy / sneakers - house

"Lazy old day"

18 lutego 2014

To już 300 post, który piszę. Śmieję się pod nosem, że jeszcze w niczym tak długo nie wytrwałam, jak w pisaniu do Was. Zazwyczaj jest to tylko kilka zdań, które nie mają może większego znaczenia, jednak piszę i w zasadzie podziwiam sama siebie, za to że każdy opublikowany post zawierał chociaż minimalną treść. Wydaje się to dość prostą sprawą, ale na dłuższą metę nie jest! A notka okraszona tylko dużą dawką zdjęć sprawia wrażenie jakby czegoś jej brakowało. Myślę, że u mnie by się to nie sprawdziło, nawet gdyby zdjęcia doskonale się broniły. Gdzieś w końcu muszę wylać swój potok słów! A to jest najlepsze do tego miejsce...moje, wasze, po prostu nasze. Gdzie możemy spotkać się przy porannej kawie, czy wieczornej herbacie. Dowiedzieć co nieco o sobie, tym co lubimy i mam nadzieję spędzić miło czas :). Oby tak dalej! 

sweter / sweater - tutaj / here     boyfriendy / jeans - bershka     botki / boots - bershka

Happy Valentine's Day

14 lutego 2014

Dzisiejszy dzień rozpoczął się doskonale, a to za sprawą mojego Walentego w postaci Taty, który podrzucił mi słodkie ciacho do łóżka gdy jeszcze spałam. U nas zasada przez żołądek do serca działa najlepiej i bardzo często! Dlatego ja również poszłam w tę stronę i chwilę później wyczarowałam smakołyki dla moich bliskich. Tak własnie spędzamy Walentynki! Razem, opychając się słodkościami. Dziś wyrzuty sumienia po zjedzeniu tony łakoci schodzą na dalszy plan, cieszymy się chwilą i swoim towarzystwem. Mam nadzieję, że Wy również miło spędzacie ten wyjątkowy czas. Tego właśnie Wam życzę!


kurtka / parka - ericdress     sweter / sweater - atmosphere     spodnie / trousers - no name     botki / boots - bershka

Drożdżowe muffinki nadziane jabłkami

11 lutego 2014

Kuchnia to miejsce w moim domu gdzie spędzam naprawdę sporo czasu. To tam tworzę smakołyki, obiady i inne przekąski. Wszystko w prostych formach, bo właśnie takie smakują najlepiej. Nie chce zanudzać Was trudnymi przepisami, których wykonanie zajmuje godziny. Chociaż drożdżowa zabawa, wymaga od nas sporo czasu, nie jest bardzo absorbująca. To raczej czekanie, które możemy poświecić na chwilę z ulubioną książką, podglądając co jakiś czas jak pięknie nasze ciasto rośnie. Dziś naszą uwagę skradną babeczki nadziane jabłkami. Puszyste, smaczne i proste w przygotowaniu. 

"The Hounds of Winter"

08 lutego 2014

Piękne słońce zagląda do mnie przez okno. Kusi aby opuścić iglo z kołdry, które zbudowałam sobie w fotelu. Zimny dreszcz przechadzający się po moich plecach szybko jednak uświadamia mi, że powinnam przyzwyczaić się do mojej ciepłej miejscówki. W końcu bity tydzień w niej spędzę. Katar nie odpuszcza, kaszel tym bardziej. Próbowałam się im nie poddać, jednak silna wola to za mało. Wspominam sobie zatem, piękną, krótką zimę. I nieco mniej piękne roztopy. Wyglądam przez okno, widzę wiosnę, a w myślach już żyję latem. Jak widać, nawet w iglo się da! :)


płaszcz / coat - bershka     sweter / sweater - cubus (sh)     spódnica / skirt - bershka     szal / scarf - terranova
botki / boots - bershka

"These are the thoughts"

04 lutego 2014

Zdążyliście pewnie zauważyć, że w kółko pokazuję te same ubrania. Już dawno postawiłam sobie za zadanie kombinować z tym co mam dostępnego na wieszakach zamiast co rusz dokupywać nowe rzeczy. Oczywiście w praktyce nie jest to takie proste! Wyprzedaże kuszą, świetny ciuch w jeszcze lepszej cenie puszcza oko w ciucholandzie, a silna wola wcale nie okazuje się taka silna. Staram się jednak opierać i nie dokonywać zakupów pod wpływem chwili, choć przyznam, że niekiedy aż mnie skręca. Czasami jest to frustrujące, innym razem daje motywację do poszukiwania potencjału dobrze znanego mi ubrania i przedstawienia go w całkiem nowym świetle. Możecie uznać to za odgrzewanie kotleta, ale ja nazywam to kreatywnością.
Drugą sprawą są ciuchy, za które zapłaciłam z własnej kieszeni. Zdecydowanie bardziej doceniam takie rzeczy, lepiej mi służą i mam na nie więcej pomysłów. Ubrania, które czasami dostaję, wybieram pod wpływem chwilowego zachwytu. To mój błąd gdyż nie zawsze okazują się trafione, szczególnie, że mój rozmiar jest niestandardowy. Warto zatem zrobić listę i zamiast rzeczy zbędnych dokładać do niej to czego aktualnie brakuje w naszych zbiorach. Rzeczą kupioną na raz może być sukienka na studniówkę, ale na pewno nie spodnie czy bluzka.
Trzecia sprawa to lumpeksy! Uważam, że czasami trzeba trzymać swoją fantazje na wodzy. To że coś jest tanie, czasami kosztuje nawet złotówkę nie oznacza, że od razu musimy to kupować! Trzeci sweter o takim samym kroju i minimalnie różniącym się odcieniu nie jest niezbędny. Jeśli już inwestujemy niech będzie to perełka, której zakupu nigdy nie pożałujemy (albo chociaż posłuży nam sezon / kilka sezonów).
Warto inwestować w ubrania uniwersalne! Kategoria basic dopiero od kilku lat jest przeze mnie naprawdę doceniana. Nie ma nic lepszego niż wygodne legginsy czy gładki biały tiszert, który uratuje nas z niejednej opresji.
Skąd moje przemyślenia? A stąd, że jeśli po coś już sięgam by się ubrać to zawsze są to te same rzeczy. Te same spodnie, które widzicie w 10 stylizacji i ten sam płaszcz, który towarzyszy mi od 2 lat. Jak widać da się, krążyć wokół tych samych ciuchów, a jednak za każdym razem wyglądać nieco inaczej. Nie myślcie jednak, że całkowicie zrezygnowałam z kupowania. Myślę nawet, że zostałam do tego stworzona! Wciąż kuszą mnie promocje i wciąż (jak to kobieta) zastanawiam się jaki kolor bluzki wybrać by lepiej podkreślał jakieś tam atuty. Jednak robię to z głową! Po oczyszczeniu mojej szafy ze zbędnych gratów, zauważyłam, że moje oszczędności wydaję w bardzo niemądry sposób. Każdy kolejny worek pełen ciuchów był niczym wołanie o pomoc. Dlatego postanowiłam nie tonąć już w lawinie ubrań, a korzystać z możliwości jakie daje mi moja szafa, co jakiś czas uzupełniając ją o to co potrzebne.

płaszcz / coat - vivilli     sweter / sweater - choies     spodnie / trousers - laredoute
buty / boots - h&m     szal / scarf - front row shop