JOY BOX "MAKE UP"

23 listopada 2015
Szósta edycja JoyBoxa poświęcona została makijażowi. Tyle koloru w jednym pudełku jeszcze nie było! Jesteście ciekawi zawartości? Zatem zapraszam do dalszej części wpisu!
Podkład niestety nie w moim odcieniu, a szkoda bo po próbce wnioskuję, że sprawdziłby się u mnie całkiem fajnie. Więcej pisałam o nim tutajJajeczku Nanshy nie mogę niczego zarzucić. Jest bardzo precyzyjne i niestraszny mu żaden podkład. 
O tym wynalazku pisałam Wam przy okazji pudełka z poprzednich edycji. Nadal uważam, że nie ma lepszej rzeczy do usuwania makijażu i to tylko przy użyciu wody. Polubiliśmy się na tyle, że sama postanowiłam zamówić kilka sztuk na zapas dla siebie i kilka rozdać koleżankom. Koniecznie wypróbujcie!
Produkt zupełnie nie trafiony, ponieważ nie używam bronzerów. Jestem strasznym bladziochem i nie do końca potrafię się nimi posługiwać. Jak już nauczę się porządnie konturować pewnie będzie to mój ulubiony kosmetyk. Myślę, że ten pędzelek doskonale sprawdziłby się przy rozprowadzaniu bronzera. Ja jednak używam go do tego co na mojej twarzy wygląda dobrze czyli, rozświetlacza.
W tym pudełku również nie mogło zabraknąć tuszu do rzęs. Jak wiecie nie jestem bardzo wymagająca. Lubię większe szczoteczki i nie koniecznie te sylikonowe. Jak na złość trafiam na wszystkie sylikonowe, ale tak naprawdę każda świetnie się sprawdziła. Do tej maskary również nie mogę się przyczepić. Ładnie wydłuża i podkreśla rzęsy, nie osypuje się. A przecież o to chodzi!
Nie używam zazwyczaj takich kolorów cieni. Na co dzień stawiam na naturalne odcienie. Jednakże w weekend postanowiłam urozmaicić make up o kolorową kreskę i wiecie co? Efekt naprawdę przypadł mi do gustu. Myślę, że nawet w codziennym makijażu będę od teraz przemycać odrobinę koloru. Tym bardziej z takimi pędzlami! Nie miałam lepszych!
Za czerwienią na ustach może nie przepadam, za to na paznokciach wygląda perfekcyjnie. Lakier z Estetic sprawdził się u mnie bardzo dobrze. Głęboki odcień utrzymał się 7 dni, więc jak na całkiem niedrogą propozycję całkiem nieźle. Jedyny minus, że pomimo zapewnień producenta o szybkoschnącej formule, musiałam dość długo czekać aby paznokcie były w stu procentach suche.
Zmywacz z Delia Cosmetics bardzo dobrze poradził sobie z resztkami lakieru. Z czerwonym mam często niemały problem. Tym razem poradziłam sobie sprawnie i szybko. Niestety brzydko pachnie.
Szkoda, że to nie pełny produkt bo jest rewelacyjny! Moje włosy po użyciu tej maski były naprawdę miękkie i dość gładkie. Dodatkowo włosy po jej zastosowaniu przepięknie pachną.
To mój ulubiony kosmetyk z tego pudełka! Piękny design jednak robi swoje. Doskonale wygląda na skórze, bardzo naturalnie. A właśnie o taki efekt mi chodzi. Tym bardziej, że dopiero uczę się zabawy z rozświetlaczem.
Pixie Cosmetics to całkiem przyjemny kosmetyk kryjący to i owo. Całkiem dobrze radzi sobie z moimi cieniami  pod oczami, a nie jest to  proste zadanie.
Opakowanie z lusterkiem dodatkowo zachęca, tak samo jak niewielkie gabaryty. Śmiało można wrzucić go do torebki i mieć zawsze pod ręką.
Kolor kredki, dobierany jest losowo, więc trochę żałuję, że akurat trafiłam na nie do końca twarzową czerwień. Mimo wszystko przetestowałam. Co do samej kredki, jest bardzo miękka i precyzyjna. Konturowanie ust jest z nią dziecinnie proste (a mówię to ja totalny lajk). Ładnie również pokrywa całe wargi i jest przy tym trwała. Chętnie widziałabym u siebie jakiś odcień różu z tej serii.
Poszukiwałam tej pasty przez dłuższy czas, jednak nigdzie nie mogłam na nią trafić. Strasznie się cieszę, że znalazła się w pudełku, bo już po pierwszych użyciach zauważyłam różnicę!


Pędzle znajdziecie na puderek.com, ladymakeup.pl oraz housebeauty.pl


9 komentarze

  1. ciekawa zawartość

    Zapraszam do mnie : KLIK klik KLIK

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne pudełeczko, choć chyba glossybox bardziej mnie kusi :) pozdrawiam i zapraszam do siebie! buziaki ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te pudełka się zupełnie różnią :). Na szczęście joybox jest o tyle fajny, że jeszcze nie trafiłam na rzecz, której nie chciałabym wykorzystać. No może poza podkładem, ale pewnie gdyby był jaśniejszy to byłabym w 100% zadowolona :).

      Usuń
  3. tyle dobroci! ujmuje mnie ten serduszkowy blush <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Jest rewelacyjny. Używam go do różnych partii twarzy. Uwielbiam rozświetlać nim oczy, świetnie wygląda, dodatkowy plus za trwałość :)

      Usuń
  4. Udało mi się tym razem zamówić pudełko i też jestem zachwycona, zdjęcia mam na dysku więc niedługo też coś o nim napiszę na blogu :) Twoje recenzje ciekawe, widzę, że moje pudełko niewiele się różni od Twojego, trafiłam na kredke w odcieniu bardziej nude, wybrałam błyszczyk Mary Kay zamiast rozświetlacza i nie wiem czy cienie nie są inne :) Nad poskładem ubolewam bo też trafił mi się SAND a ja straszny bladzioch i jest za ciemny zdecydowanie ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać, że zawartość pudełka jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń